• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Życie

Codzienność czasem barwna, czasem szara. O życiu w coraz to dziwniejszym świecie

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Naiwność

przyznaję się bez bicia jestem naiwna. Za bardzo ufam i wierzę, że człowiek mówi prawdę. Weźmy na przykład mojego ślubnego. Otóż powiedziałam mu we wrzesniu o moich planach. Chciałam jechać sama na 2 tygodnie. Odpocząć od tego całego syfu co mnie otacza ( lekarzy, szpitali, badań leków) naładować baterie i przyokazji coś zwiedzić. Powiedziałam mu, że na ten mój "urlop" zarobie sobie sama ( praca zdalna przez internet). Wiadomo kokosów nie ma ale jak to mówią: na waciki starczy :) O dziwo zgodził się. Schody zaczeły się, gdy mu powiedziałam, że planuję jechać za ocean do mojego dobrego przyjaciela i jego rodziny. Co prawda troszke się tam do nich wprosiłam, ale mi kiedyś wybaczą :) Pretensji było co nie miara. Ale że ja uparta jak osioł to złozyłam wniosek o wize. Skoro on, nie jest wstanie pomysleć o mnie planujac co kolwiek czemu ja mam być tą, która ze wszystkiego rezygnuje. Ślubny odpuścił. Nawet pobomkiwał o swoim urlopie by sie tak zgrać, żeby nikogo nie zmawiać do dzieci. Mowa była całay czas o miesiącach wakacyjnych. I tu najlepsze. Wiedząc o moim wyjeżdzie, wiedząc o koszcie pod przykrywka miłego i pokojowo nastawionego chyba tylko czekał na odpowiedni momęt. Dziś zostałam poimformowana przez komornika, który zapukał do drzwi o długu w wysokości 4 tyś. Moje "kochanie" nie mówiąc mi nic zadłuzył nas. A ja głupia myslałm, że zrozumiał jakie to dla mnie ważne. Niestety, moja naiwność sięgła zenitu. BRAWO JA

03 listopada 2016   Dodaj komentarz
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz

Pallulina | Blogi