słońce
Dziś, pierwszy raz od bardzo dawna czuję, że spadł mi kamień z serca. Rozmawiałam z moim ślubnym i powiedziałam o wszystkim co mi leżało na wątrobie. Niestety i tym razem, wyszło tak jak poprzednie czyli mówiłam do ściany. Postanowiłam jednak postawić na konsekwencje w moich słowach i oświadczyłam mu, że jest mi praktycznie obojętny jako mąż, mężczyzna i przyjaciel. Kochałam go, ale fakt, że od dłuższego czasu sama walczyłam o ten związek mimo próśb i błagań by się jakoś zaangarzował. Niesety przyszedł czas, że moim serecem i umysłem a także ciałem zawładną ktos inny. Zakochałam się jak dwudziestolatka. I jak narazie tylko dzieci powstrzymują mnie by nie zdradzić. Dałam sobie i jemu czas ( ostatni raz), bo nie chcę by moje dzieci, które uwielbiają ojca były skazane na widywanie go tylko w wybrane dni. Za bardzo je kocham by tak poprostu spalić ten most. Więc jeszcze ten ostatni raz, tylko czy ja to zniose, czy moje serce to zniesie- nie wiem.
To prawda ale czy można wygrać walkę z wiatrakami?
Wiem, że mam wybór, tylko jeśli postawie na swoje szczęście, pozbawię córki ojca i to je skrzywdzę. Dlatego tak odciągam to moje odejście
Ludzie przestali w tych czasach naprawiać.Zaczęliśmy wszystko wymieniać na nowszy model,samochody, sprzęty RTV, AGD,...siebie.
Robimy się U-Ł-O-M-N-I ! przez ułatwianie sobie wszystkiego byle się nie zmęczyć, a gdy przychodzą problemy... wpadamy od razu w chorobę XXIw.- depresje, bo nie umiemy sobie poradzić z przeciwnościami jakie stawia nam życie. A podobno żyje nam się lepiej niż naszym przodkom?
Rozumiem, co czujesz. Pamiętaj, iż każde działanie miewa swoją konsekwencję.
Dawno temu, gdy byłam dzieckiem moi rodzice też się rozstali.
Rozumiałam tą decyzję i nie miałam nic przeciwko temu. Niekiedy nie da się postąpić inaczej. Lepsze od kłótni, na która patrzą dzieci jest spokój. Uważam, iż powinnaś zrozumieć to, co pragniesz Ty, Twój mąż, oraz dzieci. Masz wybór...
Dodaj komentarz