słońce
Dziś, pierwszy raz od bardzo dawna czuję, że spadł mi kamień z serca. Rozmawiałam z moim ślubnym i powiedziałam o wszystkim co mi leżało na wątrobie. Niestety i tym razem, wyszło tak jak poprzednie czyli mówiłam do ściany. Postanowiłam jednak postawić na konsekwencje w moich słowach i oświadczyłam mu, że jest mi praktycznie obojętny jako mąż, mężczyzna i przyjaciel. Kochałam go, ale fakt, że od dłuższego czasu sama walczyłam o ten związek mimo próśb i błagań by się jakoś zaangarzował. Niesety przyszedł czas, że moim serecem i umysłem a także ciałem zawładną ktos inny. Zakochałam się jak dwudziestolatka. I jak narazie tylko dzieci powstrzymują mnie by nie zdradzić. Dałam sobie i jemu czas ( ostatni raz), bo nie chcę by moje dzieci, które uwielbiają ojca były skazane na widywanie go tylko w wybrane dni. Za bardzo je kocham by tak poprostu spalić ten most. Więc jeszcze ten ostatni raz, tylko czy ja to zniose, czy moje serce to zniesie- nie wiem.