.....
Dawno tu nie pisałam. Nie umiem jeszcze uporządkować w głowie tego wszystkiego co sie dzieje. Jestem jakby zawieszona w przestrzeni. Robię rzeczy machinalnie jakby to nie ja. Może zwariowałam. Miałam jak zwykle plany ale jak to zwykle bywa pozostają tylko słowa. nie umiem uciec od tego co jest teraz. A jest tak: nie chce już dłużej okłamywać w szczególności samej siebie. Chce uciec od dzieci i męża chce oddechu na te trzy lata co mi zostały. Czy z mojej strony to szaleństwo?